niedziela, 31 sierpnia 2014

Grzybobranie



Piękny dzień! Dzisiejsze przedpołudnie, wraz z licznym wsparciem spędziłam w lesie, rozpoczynając tegoroczny sezon grzybobrania. Ponieważ grzybiarką jestem raczej marną, zazwyczaj jadę do lasu, nie na grzyby jak pozostali. Jednak nie zmienia to faktu, że denerwuję się gdy inni je widzą, zbierają, a mój koszyk świeci pustkami z nawet niezakrytym dnem.

Od rana pogoda była cudowna, słońce świeciło i ogrzewało nas przyjemnie, zatem wyjechaliśmy na poszukiwania, ale też by spędzić czas na łonie natury, spacerując i zachwycając się urokami lasu.


Ja w tym roku przeliczyłam swoje siły na zamiary i dobrałam odpowiedniej wielkości koszyczek :) 
Imponujących rozmiarów okazy były powszechne, szkoda tylko, że niejadalne.


Zdarzają się też nieidealne grzybowe "osobniki"...


Wśród kolek poziom trudności drastycznie wzrastał, jednak odniosłam kilka sukcesów. Dobrze, że nie znam ogromu porażek :)


Rodzinka prawdziwków :)


Jak widzieliście zbiory są różnorodne.


Cudowny czas, a i rezultat mnie zadowolił.

Przyznam, że pękałam z dumy, bo jako JEDYNA miałam dzisiaj pełny koszyk!!! :D