W drodze powrotnej z Mochico do Funchal wysiedliśmy w mieście Santa Cruz. W przewodnikach można przeczytać wiele pochlebnych opinii o tym małym miasteczku z białymi, zadbanymi domkami, które rzekomo urzekają i tworzą osobliwy urok tego miejsca. Niestety pomimo najszczerszych chęci i pozytywnego nastawienia, nas nie urzekło. Nie odnaleźliśmy w nim autentyczności i swojskości charakterystycznej dla Madery. Santa Cruz było wręcz pozbawione lokalnej ludności, jakby wyludnione i "zrekonstruowane" na potrzeby turystów z Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Niemniej warto, by każdy z Was miał własną opinię o tym miejscu, jeśli będziecie na wyspie, warto odwiedzić miasto i spędzić w nim choć godzinę. Poniżej zdjęcia z naszej wizyty :)
Pobyt obok zjedzenia tradycyjnego ciastka (biszkoptu przekładanego kremem na zdjęciu powyżej) osłodził nam spacer na taras widokowy, skąd mogliśmy podziwiać piękny pejzaż pomarańczowych dachów na tle oceanu i zachodzącego słońca. Dla tych widoków warto było tam być!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz