Nigdy nie podejrzewałam, że coś tak trywialnego, może smakować do tego stopnia niesamowicie!
Mowa o warzywach pieczonych, które niewielu z nas tak przygotowuje. Zazwyczaj są przez nas pieczone, smażone bądź spożywane na surowo.
Jeśli nie mieliście jeszcze okazji ich piec, gorąco do tego zachęcam i czekam na pełne zdziwienia i niedowierzania komentarze o nowych smakach, które odkryjecie :)
Najistotniejsze jest to, by korzystać z naczynia żaroodpornego wysmarowanego oliwą lub wyłożonego pergaminem. Warzyw nie obieramy (to co najcenniejsze kryje się pod skórką), jedynie dokładnie myjemy. Możecie pokroić je w mniejsze cząstki, lub o ile naczynie na to pozwala, pozostawić w oryginalnym kształcie i wielkości.
Przed wstawieniem do nagrzanego do 200 stopni piekarnika rośliny skrapiamy oliwą, oprószamy solą i ewentualnie pieprzem. Przykrywamy. Nie ma potrzeby dodawania wody, gdy naczynie będzie przykryte jej nadmiar wyparuje i zbierze się na jego dnie samoistnie.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z mojego pieczenia, w którym udział wzięły: kapusta włoska, cukinia, seler naciowy, marchew, ziemniaki :)
Nie sugerujcie się wyglądem, po obróbce termicznej kształt i kolor różni się od tego sprzed godziny, jednak smak dosłownie POWALA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz