O ile nie jestem fanką wina jako takiego, wino grzane pite podczas zimowych mrozów (bo wtedy smakuje najlepiej) uwielbiam! Niesamowicie intensywne, korzenne w smaku, cudownie rozgrzewa i "hartuje", ale też...szybko uderza do (mojej) głowy ;) Niemniej pite z umiarem, jest wspaniałym sezonowym trunkiem na dłuuugie wieczory.
Dzięki wspomnianym już właściwościom rozgrzewającym i napotnym, powinniśmy stosować go jako jeden z naturalnych środków do walki z pierwszymi oznakami przeziębienia czy grypy.
Wino grzane w formie popularnych, już doprawionych, gotowych do podgrzania "grzańców" jest dostępne w sklepach w wielu odmianach (m.in. galicyjski, po góralsku, toruński). Możemy też kupić przyprawy do wina grzanego. Jednak przed skorzystaniem z gotowych rozwiązań, zachęcam Was do przeczytania etykiety, zapoznanie się ze składem tych produktów, mnie on zniechęca, dlatego samodzielnie przygotowuję ten pyszny napój i każdego z Was do tego zachęcam :)
Składniki:
- butelka czerwonego wina (rodzaj obojętny)
- laska cynamonu
- goździki
- świeży korzeń imbiru, ok 1,5 cm
- 1 pomarańcza
- 1 cytryna
- kilka ziaren czarnego pieprzu
- cukier do smaku
- ew. jabłko
Wykonanie:
Do garnka wlewamy butelkę wina, dodajemy pokrojoną w półplasterki pomarańczę, cytrynę, opcjonalnie jabłko oraz plasterki świeżego korzenia imbiru. Wrzucamy goździki, cynamon oraz kilka ziaren świeżego pieprzu. Całość podgrzewamy, a następnie doprawiamy do smaku cukrem.
Wino mocno podgrzewamy, jednak nie doprowadzamy do wrzenia, rozlewamy do naczyń. Smacznego!
1 komentarz:
chętnie bym się napiłą, ale muszę się dzisiaj zadowolić gorącą herbatką :) ale w najbliższym czasie na pewno wypróbuję, bo szczerze mówiąc nigdy nie piłam :)
Prześlij komentarz